czwartek, 24 września 2015

Czerwony

kolor, którego nie lubiłam, gdy byłam młoda. Źle się w nim czułam.
Teraz, oprócz czarnego, granatowego i szarego to podstawowy kolor mojej garderoby.
W sobotę idę na ślub siostrzenicy, czerwona sukienka, czerwone korale, kolczyki i bransoletka.
Kupiłam płaszczyk...czerwony, Lady in red.
Ok, ok, płaszczyk ma czarne guziki i będę miała czarne szpilki, no i może jeszcze czarny żakiecik. Tak całkiem tym czerwonym nie będę straszyć :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz